czwartek, 7 czerwca 2012

Zglobalizowane ravioli z Planete Doc Film Festival


O czym myśli rzeźnik kiedy zabija krowę, co kłębi się w głowie zbieraczki pomidorów? Zanim zajrzymy pod wieczko, wstąpimy do Brazylii, Rumunii, Polski, Ukrainy, Danii i kilku innych krajów. W końcu, po 30 tys. kilometrów dotrzemy do fińskiego supermarketu. Po drodze towarzyszyć nam będzie niepokój, wstręt i gorzki smak „Zapuszkowanych marzeń”.
W dokumencie Katji Gauriloff niepozorna aluminiowa puszka ravioli okazuje się puszką Pandory, w której mieszają się nie tylko produkty do spożycia, ale przede wszystkim materiał do refleksji.
Konsument kupuje, konsumuje, ocenia, ale z reguły się nie zastanawia. Ze znudzenia, zerknie na etykietkę, ale tam informacji, które zdobyła fińska reżyserka, raczej nie znajduje. Gauriloff niczym kulinarny zawodowiec wyruszyła w podróż śladami ravioli. Dotarcie do „składników” zajęło jej cztery lata. W rzeczywistości, poszczególne ingrediencje wyznaczają kartograficzny drogowskaz, który prowadzi nas bezpośrednio do ludzi pracy, do ich historii.

Pomimo odległości, kulturowych i społecznych różnic, bohaterowie dokumentu wspominają o tym samym – o swoich marzeniach, które pozwalają im z nadzieją patrzeć w przyszłość. Większość z nich nie zaprząta sobie głowy dylematami korporacyjnej ekonomii czy globalizacji gospodarki. Obdarci z iluzji codzienności, nieświadomi machiny w której partycypują bezceremonialnie opowiadają nam o swoich intymnych problemach i pragnieniach. Najprawdopodobniej dla wielu z nich kamera staje się pierwszą w dotychczasowym życiu okazją by zrzucić emocjonalny ciężar milczenia. Praca, często niewdzięczna i niebezpieczna, pozwala na zaspokojenie minimalnych potrzeb i snucie planów o lepszym świecie dla potomków.
Zwłoki prosiąt, cierpienie krów i tryskająca krew ilustrują zwierzenia rzeźników. Oni, niczym w obozach zagłady, w białych kombinezonach, uzbrojeni w tasaki, wybierają najdorodniejsze sztuki . Bezbronne zwierzęta w popłochu taranują siebie nawzajem, ale porażone paralizatorem milką na zawsze. W scenach uboju, role się odwracają – ludzie przypominają dzikie kreatury, a bezbronnym zwierzętom bliżej do człowieczego losu. Reżyserka odsłania, a następnie nadaje okrucieństwu wobec żywego inwentarza surrealistyczny wymiar. Bezbłędne zestawienia sprawiają, że tragizm zwierzęcej kaźni przeplata się z tragizmem obywateli wielu krajów, którzy muszą walczyć o przetrwanie. Polski rzeźnik bez wahania deklaruje, że zabije konkubenta swojej byłej żony. Młoda dziewczyna z Rumunii, maltretowana przez swojego chłopaka marzy by stanąć z nim przed ołtarzem. Portugalska robotnica chce tylko, by jej córka zdobyła wykształcenie i miała lepsze życie niż ona. Katja Gauriloff traktuje bohaterów po partnersku - bez protekcji, ale i bez pogardy. Czy ich naiwność może usprawiedliwiać nieświadomość zglobalizowanej produkcji? Status pionka w korporacyjnej szachownicy jest wygodny do czasu…
Pod wieczkiem kryje się nie tylko data przydatności, znajdziemy tam również setki pytań bez odpowiedzi, choćby takie czy mądry konsumpcjonizm w ogóle stanieje? „Zapuszkowane marzenia” strawią nasz umysł na gorzką papkę niczym w rzeźni.